Geneza powstania feminizowanych nasion marihuany
Z feminizowanymi nasionami marihuany mamy do czynienia na rynku począwszy od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Pierwszym podmiotem odpowiedzialnym za wprowadzenie ich do sprzedaży był doskonale znany Dutch Passion. Dziś nasiona te stanowią blisko dziewięćdziesiąt pięć procent wszystkich nasion konopi, które znajdują się w sprzedaży. To ważne, tradycyjnie bowiem nasiona marihuany produkują zarówno nasiona żeńskie, jak i męskie, a proporcje pomiędzy nimi są równe, choć czasem mamy też do czynienia z niewielkimi odchyleniami.
Obecnie można jednak zauważyć, że nasiona męskie to nieco ponad trzy procent ogółu sprzedaży nasion znajdujących się w ofercie Dutch Passion. Kolekcja piętnastu odmian tradycyjnych nadal jest jedną z najbardziej kompletnych propozycji, jakie mamy na rynku, jej popularność systematycznie jednak spada. Wynika to przede wszystkim z tego, że większość hodowców nie przepada ani za traceniem czasu, ani przestrzeni, ani tym bardziej prądu po to, aby koncentrować się na uprawie męskich roślin. Znacznie lepszym rozwiązaniem okazuje się być wybór mniejszej liczby roślin żeńskich, o ile ma się gwarancję tego, że będzie je charakteryzować wysoka jakość/ Najlepszym sposobem na jej zagwarantowanie wydaje się uzyskanie klonów pochodzących z nasion feminizowanych, które dziś znajdziemy w każdym dobrym sklepie z nasionami.
Jak powstały nasiona feminizowane?
Chcąc poznać sekret nasion feminizowanych musimy cofnąć się do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. To właśnie wtedy Henk van Dalen zajmował się uprawą konopi wykorzystując w tym celu tradycyjne nasiona. Nie mogło być zresztą inaczej, skoro były to jedyne propozycje dostępne w tym czasie na rynku. Już wtedy jednak hodowcy marihuany zastanawiali się nad nasionami feminizowanymi. Nie podejmowali jednak prób ich pozyskania trwając w przekonaniu, że nie jest to możliwe. Założyciel Dutch Passion zauważył jednak pewną cechę charakterystyczną żeńskich roślin. Okazało się, że znajdują się one w fazie kwitnienia dłużej niż zazwyczaj. Postanowił więc sprawdzić, co stanie się z rośliną, jeśli podejmie się próbę utrzymania jej stanu kwitnienia przez dłuższy czas. Rezultaty eksperymentu okazały się być bardziej niż satysfakcjonujące, a Van Dalen postanowił zebrać pyłki z męskich kwiatów wyprodukowanych przez żeńskie rośliny po to, aby zapylić nimi inne rośliny w żeńskim wydaniu. Już po kilku tygodniach pojawiła się możliwość zebrania uzyskanych w ten sposób nasion. I one zostały wysiane i tu doszło do dużego zaskoczenia. Okazało się, że eksperyment powodowany ciekawością przyczynił się do tego, że odkryto sposób na uzyskanie z każdego z nasion żeńskiej rośliny. Pojawiło się jeszcze jedno pytanie – jak do tego dochodzi, a co za tym idzie, czy mamy do czynienia z ekspresem, który można powtórzyć. Hodowano kolejne rośliny i eksperymenty prowadzone na większą skalę potwierdzały wcześniejsze odkrycia. Właśnie w ten sposób doprowadzono do powstania nasion feminizowanych. Coś, co jeszcze nie tak dawno wydawało się niemożliwe do osiągnięcia, stało się więc faktem. Dziś nasiona feminizowane produkowane są na masową skalę.